Otworzyłam oczy.Nie czekając ani chwili zerwałam się z łóżka i udałam do łazienki.Wzięłam wszybki prysznic i wbiegłam z domu.Usiadłam na plecach Kaze,który był w formie wilka i ruszyliśmy.Naszym celem była gildia do której dotarliśmy bardzo szybko.Wpadliśmy przez drzwi,które z hukiem uderzyły o ścianę.
-Siema leszcze i leszczyki!-wydarłam się z wielkim uśmiechem na ryju.W końcu to ten dzień!Szybko zeszłam z zwierzaka i podbiegłam do Mayumi.Złapałyśmy się za ręce i zaczęłyśmy drzeć się jak idiotki.
-Cieszysz się!?-zawołałam cały czas podskakując.
-Oczywiście!-odpowiedziała równie podekscytowana.-Koniec pracy za barem!
-Koniec nudy!
-W końcu misje!-nasze piski rozniosły się po całym budynku.Szybko złapałam ją pod rękę i razem,podskakując ruszyłyśmy do tablicy ogłoszeń.
-Matko...Z czego wy się tak chichracie?-zapytał Gray wchodząc do budynku.Za nim szedł Natsu,Lucy i Erza. Spojrzałyśmy na nich jak na idiotów.Czy oni nie rozumieją powagi sytuacji?!
-Jak to z czego!?-wydarła się Mayu podchodząc do nich.-W końcu...W końcu możemy iść na misje!A ty się jeszcze pytasz "z czego"!
-Misja?-odezwał się różowowłosy.Po szybkim przeanalizowaniu sytuacji <tak,myślał xD. dop.aut> na jego tworzy pojawił się wielki uśmiech.
-Możemy iść z wami!?-złapał nas za ramiona.Wydaje mi się że brunetka zaraz zemdleje...Mniejsza.
-A po cholere?-odpowiedziałam za nią.
-Bo z wami zawsze jest śmiesznie.-wyszczerz na jego mordzie powiększył się.Taa...Było to jeszcze możliwe. Po przemyśleniu wszystkich za i przeciw,uznałam że to dobry pomysł ale...
-Okej,ale nie rzucasz się na wszystko i wszystkich.Słuchasz się nas i się nie sprzeciwiasz.To też tyczy się ciebie.-wskazałam na czarnowłosego.-I jeszcze jedno.Blondi i Scarlet nie idą z nami.
-Czemu?!-powiedziała szkarłatowłosa głosem mrożącym krew w żyłach.
-Bo cie nie lubie.-krótko,zwięźle i na temat.Gorsza od niej jest tylko Lissana.-A Lucy będzie...Nie potrzebna.Nie to że jest słaba i nie to że jej nie lubie.Lubie ją ale jeden Mag Gwiezdnej Energii wystarczy,prawda?-spojrzałam na Lucy.Uśmiechnęła się delikatnie a jej policzki pokrył róż.Czyżbym ją zawstydziła,mówiąc że ją lubie?Mniejsza.-To jak?
-Noo...ok.-odpowiedzieli razem i udaliśmy się do tablicy.Spojrzałam na ogłoszenia.Uratować coś tam...Złapać kogoś tam...Znaleźć trudno dostępne zioła...Nic nie ma! A nie! Czekajcie.Za te zioła nagroda wynosi 4 000 000 kryształów! Szybko zerwałam ogłoszenie i podbiegłam do nich.
-Dziś bawimy się w ogrodników.-podałam i kartkę którą przeczytali.Ich reakcja była zajebista.Prawie się poprzewracali,hahahaha.Ustaliliśmy że spotkamy się na stacji za godzinę.Misja,misja,misja....Jak się ciesze.Normalnie mięśnie mi zastygły,no bo...Ile można pracować za barem? Współczuje Mirze.No nic.Powiadomiłam Kaze że zostaje w domu i ma nie sprowadzać tu żadnych tanich...Pań do towarzystwa.Złapałam za plecak i wybiegłam.Byłam tak podekscytowana że nie zauważyłam, iż ma zacna osoba jest już spóźniona.Kiedy dotarłam na miejsce zauważyłam cztery osoby i Happi'ego...Zaraz! Jaki kurwa cztery!?Przyśpieszyłam a w oczy rzuciły mi się te szkarłatne kłaki.
-Co ty tu kurwa robisz!?-zawołałam zanim zdążyłam dobrze podejść.
-Przyszłam ponieważ uważam że twoje zachowanie jest nieodpowiedzialne i nie jesteś gotowa iść na taką misje bez jakiegoś dobrego maga.-ja pierdole! Co za wyniosłość! Nie no,klękajcie narody!
-Kurwa! Jesteś jakaś popierdolona! To tylko znalezienie jakiegoś głupiego zielska!Weź wypierdalaj albo ci najebie!
-Co powiedziałaś?!-zapytała nieźle wkurwiona.To się zabawimy.
-To co słyszałaś,niedojebie!Zabieraj manatki i wypierdalaj bo nikt cie tu nie chce!O,zobacz! Tam jest wyjście!-wskazałam na odpowiednie miejsce.Żyłka na jej czole zaczęła pulsować.
-Pozwalasz sobie na za wiele...
-W dupie to mam! Weź idź wpierdalać ciasto a nie mi tu...-poczułam przeszywający ból na policzku.Moja głowa obróciła w bok.Twarz wyrażała zdumienie.Usta lekko rozwarte a źrenice rozszerzone.Drżącą dłonią złapałam za to miejsce...Dokładnie to samo miejsce.Resztkami sił powstrzymywałam moją magie,żeby tylko jej nie zabić.
-Idziemy.-powiedziałam oschle do reszty.Weszli do maszyny a ja zgromiłam Erze wzrokiem.-Ty zostajesz chyba że chcesz stracić życie.-w tej chwili maszyna ruszyła.Widać że dziewczyna była w szoku.Nie dziwie się.W końcu nie na co dzień oczy czarne jak smoła zmieniają kolor na krwistą czerwień.Kiedy wszystko wróciło do normy podeszłam do drużyny.Standardowo usiadłam obok Graya.Nie będę się podwalać do ich rozmowy.Nałożyłam słuchawki na uszy.Niemal od razu rozbrzmiał jakże cudowny dźwięk gitar i wokal.Właśnie słuchałam piosenki pod tytułem
Ała, moje uszy T^T Ogłuchłam...Chociaż, w sumie kara się im skończyła to się nie dziwię, my pewnie też byśmy tak się zachowywały xDD
OdpowiedzUsuńJebana szmata >< Niech się odpitoli od ich misji -,-" Zgaszam sie z Itai, tylko Lissana jest od niej gorsza...
Ta sytuacja z Erzą na peronie kojarzy mi się z Kath,wiesz co, coś mi się wydaje, że ona se te kłaki farbowała, nikt przecież czerwonych włosów nie ma naturalnych xDD Pewnie ruda jest i sobie farbnęła, tak, na pewno.
Alleluja, w głowie Gray'a nareszcie coś zaczęło świtać, nie no brawki. Że też dopiero teraz skapnął się, że Itai ładna jest, nie, no szacun.
Kya~~Mayu i Natsu <33 Cż, skoro Mayu inteligentna jest to przynajmniej go upilnuje jakoś xDD
Rozdział fajny, aczkolwiek umiesz lepiej, ale rozumiem, że nie czujesz się najlepiej.
Buźka i weny!
A, bym zapomniała! Itai-chan...będziesz miała za niedługo nową koleżankę xD Ale taką fajną, co sobie rozwalać będziecie wszystko ^ ^ Fajnie będzie...Dla was, bo reszta to się pochowa albo spierdzieli.
Uwaga! Itai chcę przemówić!
UsuńItai: Więc...Nowa przyjaciółka? Jeśli ma nasrane we łbie to chętnie. Nie moge się doczekać.DarkHappy co nieco mi opowiadała ^ ^. Już wyobrażam sobie nasze odpały. Buahahahah~~
Weź się ogarnij bo mi tu pokój zniszczysz.
Itai: Zamilcz! Nie widzisz że ja tu planuje.? *rzuca w nią szklanką*
Uspokój się!
Itai: Pozdrawiam moją nową przyjaciółkę! Baj,baj! *macha słodko*
Pooooootwór...