Droga powrotna była męcząca.Już wtedy Erza uprzedziła że powie mistrzowi co zrobiłyśmy.Boże...Co za natrętne babsko...Wejście do gildii standardowe,czyli "z buta wjeżdżam". Kiedy tylko przekroczyliśmy próg zaraz zaczęły się pytania typu "Co im się stało?","Ta misja była taka trudna?" itd.Oczywiście ominęłyśmy wszystkich i każda usiadła i innej części sali.Patrzałyśmy na siebie z mordem w oczach.
-Powiecie mi co się stało?-zapytał w końcu mistrz.
-Itai i Mayu pobiły się na misji!-powiedział Natsu dusząc w sobie śmiech.-Stąd te poobijane buźki!
-I tak lepsze było to jak wracaliśmy.Pokłóciły się w pociągu i rozwaliły wagon!-wykrzyczał roześmiany Gray.
-Albo jak...-nie dane było im dokończyć bo każdy z nich dostał w twarz.Gray ode mnie a Natsu od Mayu.
-Zamknąć mordy,frajerzy!-wydarłyśmy się razem.Spojrzałyśmy na siebie ciskając z oczu piorunami.
-Kurwa.
-Suka.
-Pff...-obie prychnęłyśmy i ruszyłyśmy każda w inną stronę.Wszyscy ustępowali nam z drogi.Musiałyśmy być straszne.
-Oto rachunek,mistrzu.-powiedziała Erza podając mistrzowi papierek z pewną liczbą.Spojrzał na nią i wypluł piwo które właśnie pił.
-ILE?-wydarł się.Za pomocą magii jego ręce przybrały ogromne rozmiary.Jedną złapał mnie drugą ją.No ej!Niech on sobie nie pozwala!-Odpracujecie to,drogie panny.Od dziś pracujecie za barem! Zakaz wychodzenia na misje przez dwa tygodnie! Rozumiemy się?!-jeny,człowieku! Głucha nie jestem.
-Tak,tak...-powiedziałyśmy a ten postawił nas.Odesłał nas do Miry.Boże,teraz cały dzień będę musiała patrzeć na gębę Mayu.Wnioskując po jej minie pomyślała to samo.Podeszłyśmy do wyznaczonego miejsca.
-Co mamy robić?-zapytała brunetka.
-Możecie pójść do składzika po beczkę z winem.-odpowiedziała z uśmiechem.Westchnęłyśmy i podeszłyśmy do niewielkich drzwi.Otworzyłyśmy je i kiedy tylko przeszłyśmy próg jakaś deska w suficie pękła i wejście się zawaliło.
~~Zmiana narracji:Gray~~
Siedziałem sobie wygodnie przy stoliku czekając aż ten ogniomóżdżek zacznie jak zwykle mnie prowokować.Objąłem wzrokiem całe pomieszczenie.Usłyszałem trzask.Spojrzałem w tamto miejsce.Cholera! Wejście do składzika się zawaliło.A co gorsza tak są Itai i Mayu.One się zabiją! Podbiegłem tam.Znajdowało się tam większość magów.Podszedłem bliżej.
-Nic wam nie jest?-zapytałem a w odpowiedzi usłyszałem:
-Wypuśćcie mnie stąd! Nie wytrzymam tu z tą głupią suką!-to chyba była Mayu.
-Że co,kurwa?Pojebało cie do reszty!? Powinnaś się czuć zaszczycona! I mi też nie widzi się zostanie tu z taką kurwą jak ty!-to z pewnością była Itai.Dalej usłyszeliśmy tylko krzyki i dźwięki tłuczonego szkła.Znów się biją.Eh...I co teraz?
-Uspokójcie się tam!-warknęła Erza.
-Bo jak nie?
-To was tam zostawimy!-dalej już nic tylko cisza.Widać groźby poskutkowały.Zawołał nas mistrz żeby obmyślić plan działania.
~~Zmiana narracji:Itai~~
Siedziałyśmy każda w innej części pomieszczenia.Może to dziwnie zabrzmi ale jak jest cicho to jest znośna.Ale ta cisza mnie dobija.Siedziałyśmy tu już chyba z trzy godziny.Niech się pospieszą! Usłyszałam cichy syk.Spojrzałam na nią.Widać kiedy się zawaliło coś ją skaleczyło.Na przedramieniu miała długą ranę a krew płynęła od niej aż do dłoni.Nie wyglądało to dobrze.
-Nie ruszaj tego,bo zrobisz sobie jeszcze większą krzywdę.-powiedziałam nawet nie wiem dlaczego.Przecież powinno mnie to nie obchodzić.Spojrzała na mnie gniewnie.
-Obchodzi cie to?-sarknęła.Westchnęłam i podeszłam do niej.W ranie tkwił kawałek jakiegoś szkła.Zwinnym ruchem wyciągnęłam go.Czułam na sobie jej wzrok.Chwyciłam butelkę wody leżącą na szafce.
-Teraz może szczypać.-powiedziałam a ona zacisnęła pięść i powieki.Syknęła cicho kiedy polałam ranę wodą.Szybkim ruchem urwałam kawałek mojej bluzki.Super,teraz widać mi cały brzuch.Teraz kończyła się ledwo zasłaniając piersi,ale jej rana była duża.Owinęłam ją i zawiązałam na supeł po czym wróciłam na miejsce.
-D-dziękuje.-w odpowiedzi skinęłam tylko głową.Zapadła cisza która trwała chwile.-W-wiesz...Jesteś całkiem w porządku kiedy nie skaczemy sobie do gardeł.-zdziwiły mnie jej słowa,ale też troche...ucieszyły?
-Ty też.-odpowiedziałam a ona uśmiechnęła się do mnie.
-Przepraszam za twój policzek.
-Przepraszam za twoje oko.-powiedziałam i obie zaniosłyśmy się śmiechem.Zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym.Może ona nie jest taka zła?
~~Zmiana narracji:Gray~~
W końcu! Udało nam się.Już prawię odgrodziliśmy wejście.Aż boję się tego co zastaniemy.Już...już w prawie.Tak! Przedarliśmy się! Spojrzałem na resztę.Ich miny pokazywały zdziwienie.Spojrzałem tam gdzie oni.Zamarłem.One spały! Co więcej oparte o siebie.Razem z Natsu postanowiliśmy sprawdzić je obudzić. Złapałem Itai za ramiona i zacząłem nią lekko trząść.Dragneel zrobił to samo z Mayu.
-Ej obudź się!-krzyknęliśmy w tym samym momencie pożałowaliśmy tego.Obaj dostaliśmy w twarz z pięści od dziewczyn.
-Zamknij się,chcę spać!-wydarły się i spojrzały na siebie po czym zaczęły się śmiać.O co tu chodzi?
Ta dam! Może krótki ale nie daje rady bo gadałam właśnie o smutnych rzeczach ;(. Następny już niebawem.
Hahaha, nareszcie! Ich duet mnie rozbraja xD Podejrzewam, że jak teraz są pogodzone to jeszcze bardziej będą rozbrajać ^ ^ Są całkiem zgodne, teraz to one będą nabijać rachunki ; P Tak, o smutnych rzeczach, Angel Beats i te sprawy T_T Eh, nieważne. Rozdział mi się podobał i czekam na następny! *-*
OdpowiedzUsuńZnalazłam Twój bloog przypadkiem i jestem wniebowzięta xD
OdpowiedzUsuńUwielbiam Itai. I z niecierpliwością czekam na więcej :D
Żeby twoje zamówienie zostało zrealizowane, na blogu musi się pojawić link lub button do szabloniarni.
OdpowiedzUsuńPozdrawam!
[Ministerstwo Szablonów]
Twoje zamówienie zostało zrealizowane, znajdziesz je w poście nr. 073, szablon nr. 93
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
[ministerstwo-szablonow]
Super. No i w końcu się pogodziły
OdpowiedzUsuń