sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 3

Wyszliśmy z pociągu. Droga była długa ale nie narzekam.Ruszyliśmy do domu zleceniodawcy.Ja i Mayumi wysyłałyśmy sobie ciągle pełne nienawiści spojrzenie. Jaka ona jest irytująca.Chętnie bym jej przyjebała,ale cóż...miałabym karę od mistrza.Tak więc stanęliśmy przed ratuszem.Widać nasz "szef" był burmistrzem. Zastukaliśmy kilka razy.Drzwi otworzyła nam starsza kobieta.Jej siwe włosy spięte były w kok a na sobie miała czarną,prostą sukienkę.Widać,że kobieta sztywna jest.Pokazaliśmy znaki,oczywiście krytykowała mnie,że "Młoda dama powinna takie rzeczy mieć na ramieniu a nie w tak intymnym miejscu." Co za stare próchno.Już miałam jej odpowiedzieć ale spojrzeli na mnie tym "mrożącym krew w żyłach" spojrzeniem.Hehe,biedni.Nie wiedzą,że na mnie to już nie działa?Ale niech im będzie.Zapukaliśmy w wielkie,dębowe drzwi.Usłyszeliśmy krótkie "prosze" i weszliśmy. Siedział tam mężczyzna.Miał około 40 lat.Czarne wąsy i włosy zaczesane do tyłu.Był ubrany w garnitur.Trzeba przyznać że był przystojny.Pewnie laski za nim szalały.Na kanapie usiedli chłopcy i Lucy.My z Erzą stałyśmy.Co za durnie.Nie ustąpią miejsca.A niech sie wypchają!
-Więc,jak wiecie niedaleko miasta grasują potwory.Używają one magii dlatego postanowiłem zatrudnić na tę misje magów.Jesteście pewni że sobie poradzicie?
-Oczywiście.Damy radę.-powiedziała Mayu.Ale entuzjazm...Pogadaliśmy jeszcze chwile i ruszyliśmy.Droga mijała nam przy akompaniamencie jęków Lucy jak to ją nogi bolą.
-Zamkniesz się wreszcie?-ile można? Jeny...Chyba się wystraszyła bo się zamknęła.W końcu!
-Mogłabyś być milsza!-wtrąciła się ta cała Mayu.
-Pojebało? I nie wtrącaj się z łaski swojej.-burknęłam.No sorry ale jakaś suka nie będzie mi dyktować co mam robić.
-Bo co mi zrobisz? Nie boję sie ciebie.-oznajmiła.No trzymajcie mnie bo jej,kurwa przypierdole.Mierzyłyśmy się wzrokiem.Pewnie byśmy się na siebie rzuciły gdyby nie to że od potworów dzieliło nas tylko kilka metrów.Wielkie i potężne.Czuć było od nich wielkie pokłady magii.Bułka z masłem.
-A więc każdy ma na siebie po dwa potwory.-powiedziała Erza.Chyba ją pojebało.Ona nie będzie mi rozkazywać.
-A czemu niby ty o tym decydujesz?-spojrzała na mnie tym swoim wzrokiem nie znoszącym sprzeciwu.
-Bo jestem...
-...magiem klasy S? Jakoś mnie to nie obchodzi.-chyba wkurzył ją mój leniwy ton.Problem.-I w ogóle to moja misja nie twoja.Więc narka.-mówiąc to wstałam.Już miałam wyjść z ukrycia kiedy...
-Ryk ognistego smoka!-jebany narwaniec! Właśnie mówiłam,że to moja misja! Co za zjeb genetyczny. Za nim wybiegła reszta.Tytania w tej swojej Zbroi Niebiańskiego Koła, Lucy z dwoma kluczami i Gray. Westchnęłam wyciągając katanę przed siebie.
-Ten największy jest mój!-zawołałam.Widać nie spodobało się im to ale to już ich problem.Dobiegłam do mojego celu.Z daleka wygląda na mniejszego...Będzie więcej zabawy.Podskoczyłam kataną raniąc mu ramię.Wielkie było moje zaskoczenie gdy rana zaczęła się goić.Kurwa! Nie gadajcie,że on używa Magii Leczenia! Bożeee...No nic.Trzeba mu wyrwać serduszko.Wskoczyłam na pobliski pagórek.Spojrzałam na resztę.Blondyna wezwała Virgo i Loki'ego,Nastu używał swoich płonących pięści,Gray zamroził podłożę a Mayu...Jej szło zaskakująco dobrze.Trafił jej się potworek używający Magii Światła.Ciekawe co zrobi...
-Podmiana: Dziedzictwo światła!-wydarła się a w jej ręce pojawił się długi,lśniący miecz.Miał sporo ozdób.Rękojeść była złota i ozdobiona była szmaragdami.Podskoczyła i przecięła nim róg potwora.Niezłe cacuszko.Widać ze ostre.Kurde,ja tu gadu-gadu a mój potwór szaleje.Chyba musze się ujawnić. Westchnęłam zeskakując.
-Ej blondyna!-wrzasnęłam a Lucyna spojrzała na mnie tak jak reszta.-Patrz i ucz się.-uśmiechnęłam się zadziornie wyciągając przed siebie przedmiot.Patrzyli na mnie zdziwieni.-Otwórzcie się czarne wrota:Anioł Cienia!-krzyknęłam a przy mnie pojawiła się piękna kobieta.Miała czarne,krótkie,postrzępione włosy z których dwa dłuższe kosmyki opadały po bokach twarzy, tego samego koloru skrzydła i czarną sukienkę i miecz przy boku.Oraz te czerwone oczy.Uwielbiałam je i ten jej bezuczuciowy wyraz twarzy.Uśmiechnęłam się widząc wyraz twarzy reszty.-Wiesz co masz robić,Tenshi.-przytaknęła i wzbiła się w powietrze.Spojrzała na potwora.
-Anielskie Cięcie!-powiedziała i przecięła stwora na pół jednym zamachem.Jej głos był delikatny,spokojny i beznamiętny.Tak ja ona.Cholera! Jeden z tych jebanych istot rzuca we mnie ogniem.Na szczęście smoczek zaraz go załatwił.
-Lodowy Twór:Tarcza!-wielkie było moje zdziwienie gdy przede mną pojawił się Gray.Dopiero teraz zauważyłam że obronił mnie przed lecącymi w moją stronę głazy.Wybiegła z ukrycia.
-Tenshi!-zaraz znalazła się przy mnie łapiąc mnie za rękę.Gdy wzleciałyśmy dość wysoko puściła mnie.W locie przecięłam potwora w pionie.Gdy tylko wylądowałam usłyszałam szczęk metalu.Za mną stała ta głupia brunetka.Wow! Osłoniła mi tyły.Zmierzyłyśmy się spojrzeniami i ruszyłyśmy przed siebie.Przywołałam mojego anioła.Wiedział co robić.
-Anielski Gniew!-rzekła a jej miecz zapłoną czarnym ogniem.Wpiła go w brzuch bestii a ta zapłonęła.Dało się usłyszeć ryk bólu.Zaśmiałam się.Spojrzałam na resztę.Brunetka wykonywała ostatnie cięcie i bestia padła. Już po wszystkim.Odesłałam Tenshi i podeszłam do reszty.Zaraz się zacznie.
-Jesteś Magiem Gwiezdnej Energii?-zaczął ten różowy.
-Jestem.
-Nigdy nie widziałam takich kluczy.-powiedziała Lucy.Musze jej to chyba wytłumaczyć.
-To są czarne klucze.-pokazałam jej pęk kluczy przyczepiony do mojego uda.-Są to duchy cienia,jak zdążyliście zauważyć.Nie mogłabym zawrzeć kontraktu z duchami Lucy a ona z moimi.
-Czemu?-zapytała Mayu.
-Bo to są duchy cienia.Czy to nie logiczne? Musiałaby mieć taką magie jak ja.Inaczej mówiąc jej duchy to tak jakby światło a moje mrok.Różnią się i moje są potężniejsze.-męczy mnie tłumaczenie tego im.Zaczęli badanie moich kluczy.
-Pff...zwykłe klucze.-prychnęła ta pinda.Ona chce mnie wkurzyć.
-Wiesz,wkurwiasz mnie.-powiedziałam prosto z mostu.
-Ty mnie też.
-Suka!
-Szmata!
-Kurwa!
-Dziwka!
-No teraz to przegięłaś!-warknęłam i rzuciłam się na nią.Upadłyśmy na ziemie i zaczęłyśmy się szarpać.Turlałyśmy się i biłyśmy.Uderzyłam ją w brzuch a ona nie była dłużna.Pociągnęła mnie za włosy.W tym samym czasie przywaliłyśmy sobie w twarz.Głupia kurwa! Nasza walka robiła się coraz bardziej zacięta.
-Weźcie je rozdzielcie!-piszczała brązowooka.Chłopcy zaczeli się wycofywać się ale jeden rozkaz Tytanii i znaleźli się przy nas.Gray złapał mnie w pasie i zaczął odrywać od niej.Kiedy byłam już w bezpiecznej odległości ją złapał Natsu.Zarumieniła się i przystanęła na chwilę ale zaraz znów zaczęła się wyrywać. Przywołała miecz i obie rzuciłyśmy swoimi w siebie.Mało brakowała a trafiły by nas.Na szczęście lub nie,bo mogło ją trafić, chłopcy mają dobry refleks.Szarpałyśmy się jeszcze z jakieś pół godziny.Wreszcie ochłonęłyśmy.Gdy szłyśmy po nagrodę ja nabijałam się z jej podbitego oka a ona z mojego wielkiego siniaka na policzku.Naglę coś na mnie skoczyło.Wszyscy przyjęli pozycję obronne.Wielkie było ich zdziwienie kiedy zobaczyli,że leży na mnie piękny wilk.Miał długą,szarą sierść.Po wielkości widać było że nie był on zwykły. Był trochę niższy ode mnie a na grzbiecie spokojnie pomieścił spokojnie trzy osoby.Odziany był w szerokie siodło.Oczy był koloru złotego a przez lewe przechodziła blizna.
-Kaze! Gdzieś ty był tak długo?-powiedziałam.Ich miny bezcenne.
-T-to twoje?-zapytał Gray.
-Tak moje.I nie "to" tylko wilk.Prawda Kaze?-w odpowiedzi usłyszałam głośny szczek.On był strasznie milutki i agresywny.Wypełniał każdy mój rozkaz.Był wierny i nic nie było w stanie tego zmienić.Razem ruszyliśmy w stronę posiadłości.Odebraliśmy nagrodę i wróciliśmy do domu.


Huraaa! Słaba walka w moim wydaniu.Rozdział słaby. Tenshi w zakładce "Gwiezdne Duchy Itai".
Rozdział dedykowany Crystal Phoenix.Pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. Hahahah, boskie <3 Dziewczyny mnie rozwalają. Kyaa Mayu się zarumieniła *-* I wilczek ;3 Ja też takiego chcę!! Kupię sobie na Allegro ^ ^" I walka wcale ci nie wyszła źle, mnie się podobała! Już nie umiem doczekać się następnego rozdziału xD I dziękuję za dedykacje(wymuszoną ale kto by się przejmował) ; P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dedykacja nie była wymuszona! Chciałam ci dedykować ten rozdział zanim poprosiłaś.Hehe tecz sobie kupię na Allegro wilczka :3 Pozdrawiam.Może jutro dodam nowy?

      Usuń
  2. Kocham cię za tego wilcka jest pze słodki
    A na dodatek przypomina mi mojego psa, tylko że nie ma siodła i gdyby jakaś osoba na nim usiadła to by się załamał.

    OdpowiedzUsuń